niedziela, 19 sierpnia 2018

Wypożyczenie auta w USA

Około 3 miesiące przed pierwszym wyjazdem do USA zarezerwowaliśmy samochód przez stronę internetową firmy Alamo Rent a Car. Cena wypożyczenia auta z ubezpieczeniem na 14 dni wynosiła 444 $. Na miejscu okazało się jednak, że powinniśmy wykupić dodatkowe ubezpieczenie w wysokości 224 $. Na początku nieco nas to zszokowało, no bo przecież wszystko miało być wliczone w cenę. Obsługujący nas Pan tłumaczył cierpliwie, że jest to ubezpieczenie wymagane przez prawo Kalifornii, a w razie wypadku mielibyśmy spore problemy. Poczuliśmy się oszukani, bowiem już w pierwszym dniu musieliśmy wydać dodatkowe pieniądze, czego wcześniej nie przewidzieliśmy. Alamo doliczyło nam również 27 $ za to, że pojawiliśmy się po auto o 2h za wcześnie 😂 (czyli wypożyczyliśmy auto na 2h więcej niż pełne 2 tygodnie, a więc rozpoczęła się kolejna doba wynajmu).

Z perspektywy czasu wydaje nam się, że na szczęście mieliśmy dodatkowe ubezpieczenie. Po pierwsze mieliśmy spokojne sumienie i nie musieliśmy się ciągle zastanawiać, co by było, gdyby... Po drugie, z tego, co zdążyliśmy się do tej pory zorientować, najlepiej jest mieć wykupione ubezpieczenie SLI (Suplemental Liability Insurance) i CDW (Collision Damage Waiver), a powyższa dopłata 224 $ nam to zagwarantowała.

SLI to coś w rodzaju naszego OC.

CDW pozwala na zwolnienie od odpowiedzialności w przypadku uszkodzenia auta wynikającego z kolizji drogowej, kradzieży, itp. Nie obejmuje to przypadków wynikających np. ze zgubienia kluczyków.

Mądrzejsi o powyższe doświadczenia, w kolejnych latach korzystaliśmy ze strony Economy Car Rentals. Po wybraniu odpowiedniej kategorii samochodu zostaje wyświetlona cena zawierająca wszystkie niezbędne ubezpieczenia. Minusem jest to, że dopiero po rezerwacji samochodu i zapłaty zaliczki dowiadujemy się, z jakiej wypożyczalni będziemy korzystać. Z drugiej strony można złapać niezłą ceną promocyjną obejmującą np. ubezpieczenie drugiego kierowcy. Należy pamiętać, że w USA to kierowca jest ubezpieczony, a nie pojazd (tak jak np. w Polsce), więc każda z osób, która będzie prowadzić wypożyczony samochód musi posiadać własne ubezpieczenie.

Podsumowując, wypożyczenie auta (zwłaszcza za pierwszym razem) było nieco stresujące. Wynikało to również z tego, że nasz angielski nie jest na jakimś zaawansowanym poziomie i nie zawsze ogarniamy sytuację 👾

kategoria Compact



sobota, 18 sierpnia 2018

Planowanie podróży

W dobie wszechobecnego internetu planowanie wycieczki nie stanowi większego problemu. W stosunkowo krótkim czasie można sprawdzić ceny hoteli i transportu, miejsca warte zobaczenia, czy przeczytać interesujące nas opinie. Istnieje wiele stron, które porównują dostępne oferty i pomagają wybrać najlepszą z nich. Planowanie pierwszego wyjazdu do USA rozpoczęliśmy od Google Maps i na ich podstawie rozrysowaliśmy wstępny harmonogram podróży. My akurat chcieliśmy mieć wszystko zaplanowane z góry, więc od razu przystąpiliśmy do rezerwacji hoteli i atrakcji na cały pobyt w Stanach. W związku z tym nie zawsze udawało się nam “odhaczyć” wszystkie wcześniej zaznaczone na mapie punkty, gdyż nie wzięliśmy pod uwagę czasu potrzebnego na dojazd, zwiedzanie, czy posiłki, korki na drodze, szukanie parkingu itp.

Podczas planowania pierwszych dwóch dni wycieczki rzuciło mi się w oczy miasteczko Nipton. I wtedy nastąpiło oświecenie 💡

- Wojteeek, MUSIMY jechać do Nipton!

W ten sposób nasza trasa powiększyła się o miejsca znane z gry komputerowej Fallout: New Vegas. Ale że samo Las Vegas nie skojarzyło się nam od razu, to do tej pory tego nie rozumiem 😂


niedziela, 12 sierpnia 2018

Hard Rock Cafe Nabq - Egipt


Nasza wspólna przygoda z restauracjami Hard Rock Cafe rozpoczęła się w 2014 roku podczas wakacji w Sharm el Sheikh w Egipcie. Mimo formuły all inclusive postanowiliśmy ruszyć się z hotelu i zobaczyć, co jest ciekawego w okolicy. Szliśmy przed siebie przez niecałą godzinę, gdy nagle wyrosła przed nami charakterystyczna dla tej sieci gitara, a za chwilę ukazał się cały budynek.



Nie zastanawiając się długo weszliśmy do środka. W restauracjach HRC podoba nam się to, że każdy gość jest indywidualnie witany, a następnie prowadzony do stolika. W sytuacji, gdy nie ma miejsca, można poczekać przy barze, a gdy jest naprawdę tłoczno - wyposażają klienta w pager, za pomocą którego informują o zwolnieniu się stolika. Kolejną cechą charakterystyczną dla tych restauracji są wystawione w gablotach przedmioty należące niegdyś do muzyków z całego świata. Cytując Wikipedię: "Pamiątki takie jak gitary z podpisami artystów, stroje z koncertów, czy rzadkie fotografie, wieszane są na ścianach restauracji. Kolekcja została zapoczątkowana w 1979 roku przez Erica Claptona, który wręczył niepodpisaną gitarę Fender restauracji w Londynie, której był częstym gościem. Pete Townshend, gitarzysta The Who wkrótce także wręczył swoją gitarę z dopiskiem: "Moja jest równie dobra, jak jego! Pozdrowienia, Pete.""


Każda z restauracji ma też swój niepowtarzalny wystrój i klimat.



Oboje uważamy, że HRC w Nabq wypadł najlepiej z dotychczas odwiedzonych przez nas restauracji. Panowała tam (i mamy nadzieję, że jest tak nadal) niepowtarzalna atmosfera, goście porywani byli do wspólnej zabawy przy takich kawałkach jak "We will rock you" zespołu Queen, czy "YMCA" Village People. O jedzeniu również nie można powiedzieć złego słowa.


Podsumowując - POLECAMY!!! Jeśli tylko będziecie w okolicy, warto odwiedzić to miejce.

Luźne myśli:
Magda - z tego HRC mam czapkę z daszkiem, którą widać na większości zdjęć z kolejnych podróży! Kupiłam też koszulkę, ale ona nie jest jednak aż tak eksploatowana.

środa, 8 sierpnia 2018

Początek przygody

Od zawsze marzyliśmy o podróży do USA. Marzenie to udało nam się spełnić w 2015 roku, kiedy to wystąpiliśmy do Konsulatu Amerykańskiego o wydanie wizy, uprawniającej do wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych. Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu otrzymaliśmy wizy już za pierwszym razem! Był to dla nas znak, że nie ma co dłużej czekać, tylko trzeba się pakować ;) Granica USA została przez nas po raz pierwszy przekroczona w maju 2015 roku i od tego czasu staramy się cyklicznie wracać na drugą stronę globu. Naszą podróż poprzedziło kilkutygodniowe planowanie każdego dnia wyprawy oraz związany z tym nieplanowany dreszczyk emocji :D
Zapraszamy serdecznie do lektury naszego bloga. Mamy nadzieję, że, tak jak my, zostaniecie zarażeni nieuleczalną chorobą, jaką jest fascynacja Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej.