Nasza wspólna przygoda z restauracjami Hard Rock Cafe rozpoczęła się w 2014 roku podczas wakacji w Sharm el Sheikh w Egipcie. Mimo formuły all inclusive postanowiliśmy ruszyć się z hotelu i zobaczyć, co jest ciekawego w okolicy. Szliśmy przed siebie przez niecałą godzinę, gdy nagle wyrosła przed nami charakterystyczna dla tej sieci gitara, a za chwilę ukazał się cały budynek.
Nie zastanawiając się długo weszliśmy do środka. W restauracjach HRC podoba nam się to, że każdy gość jest indywidualnie witany, a następnie prowadzony do stolika. W sytuacji, gdy nie ma miejsca, można poczekać przy barze, a gdy jest naprawdę tłoczno - wyposażają klienta w pager, za pomocą którego informują o zwolnieniu się stolika. Kolejną cechą charakterystyczną dla tych restauracji są wystawione w gablotach przedmioty należące niegdyś do muzyków z całego świata. Cytując
Wikipedię: "Pamiątki takie jak gitary z podpisami artystów, stroje z koncertów, czy rzadkie fotografie, wieszane są na ścianach restauracji. Kolekcja została zapoczątkowana w 1979 roku przez Erica Claptona, który wręczył niepodpisaną gitarę Fender restauracji w Londynie, której był częstym gościem. Pete Townshend, gitarzysta The Who wkrótce także wręczył swoją gitarę z dopiskiem: "Moja jest równie dobra, jak jego! Pozdrowienia, Pete.""
Każda z restauracji ma też swój niepowtarzalny wystrój i klimat.
Oboje uważamy, że HRC w Nabq wypadł najlepiej z dotychczas odwiedzonych przez nas restauracji. Panowała tam (i mamy nadzieję, że jest tak nadal) niepowtarzalna atmosfera, goście porywani byli do wspólnej zabawy przy takich kawałkach jak "We will rock you" zespołu Queen, czy "YMCA" Village People. O jedzeniu również nie można powiedzieć złego słowa.
Podsumowując - POLECAMY!!! Jeśli tylko będziecie w okolicy, warto odwiedzić to miejce.
Luźne myśli:
Magda - z tego HRC mam czapkę z daszkiem, którą widać na większości zdjęć z kolejnych podróży! Kupiłam też koszulkę, ale ona nie jest jednak aż tak eksploatowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz