niedziela, 22 marca 2020

Odzyskaj nadzieję w Nelson


[Fallout: New Vegas - Przywrócenie nadziei] Nie spodziewałam się, że sytuacja jest aż tak dramatyczna. Szwędałam się w okolicach Novac, szukając ciekawego i dobrze płatnego zlecenia. Póki co nie chciałam wybierać się w okolice Czarnej Góry, więc ruszyłam w przeciwną stronę.


majacząca w oddali Czarna Góra
droga do Nelson
W dole ujrzałam jakieś zabudowania, wokół których kręcili się członkowie Legionu Cezara. Niepostrzeżenie podeszłam bliżej i zobaczyłam coś, co na długo pozostało mi już w pamięci - ukrzyżowani jeńcy RNK! Chwila, oni przecież jeszcze żyją, mam szansę się wykazać!




Historia Nelson jest ściśle powiązana z Eldorado Canyon i, podobnie jak w Nipton, największy rozwój miasteczka przypadał na czasy związane z wydobyciem złota. Obecnie mieszka tam ok. 37 osób, ale mimo tak małego zagęszczenia ludności mogą poszczycić się remizą strażacką ❤


Kolejne ghost town za nami. Gorąco zachęcamy do zbaczania z głównych tras, aby zobaczyć takie perełki, póki jeszcze istnieją. Oby zachowały się jak najdłużej!


niedziela, 15 marca 2020

Niespodzianka w drodze na tamę Hoovera


Oślepieni blaskiem Vegas ruszyliśmy następnego dnia do Boulder City, zbaczając wcześniej na południe na drogę 95. Nie mogliśmy przecież ominąć kolejnego miejsca z gry Fallout: New Vegas, czyli Nelson. Po skręceniu w drogę 165 prowadzącą do miasteczka, zatrzymaliśmy się na chwilę na parkingu. Podziwialiśmy surowy krajobraz Nevady i obserwowaliśmy przejeżdżające obok nas kampery.




Wokół nas nie było praktycznie żywego ducha, tylko my i przestrzeń wokół nas. Wolność.


Przy parkingu znajdowała się tablica informacyjna na temat pustyni Mojave, jej flory i fauny oraz szacunku dla przyrody i okolicznych mieszkańców. Bardzo mi się podoba to w USA, że zazwyczaj wszystko jest dokładnie oznaczone i można przy okazji wyczytać dużo przydatnych informacji.


żółwi niestety nie spotkaliśmy :(
Po chwili odpoczynku pojechaliśmy dalej. Wkrótce naszym oczom ukazało się Nelson. Z racji tego, że nie było gdzie zawrócić, pojechaliśmy dalej, za miasteczko i tylko dzięki temu dojechaliśmy do klimatycznego Ghost Town - Historical Eldorado Canyon.


Nelson zwane wówczas Eldorado stanowiło jedno z pierwszych i głównych miejsc wydobycia złota (również srebra, miedzi i ołowiu) w Nevadzie. Ściągali tu również dezerterzy z wojny secesyjnej.


fajnie znaleźć kilka sztabek ;)
Niestety tam, gdzie bogactwo, tam zazwyczaj następuje niezgoda, a często i rozlew krwi.


Spędziliśmy tu trochę czasu, oglądając rozstawione między budynkami z epoki wraki samochodów i próbując wczuć się w rolę poszukiwaczy złota. Jest to możliwe tym bardziej, że lokalni mieszkańcy organizują wycieczki z przewodnikiem. My niestety z tego nie skorzystaliśmy - być może w przyszłości będzie jeszcze taka okazja, gdyż to miejsce bardzo przypadło nam do gustu i chcielibyśmy tu kiedyś wrócić. Tym bardziej jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się tu trafić, bo wyszło to zupełnie przypadkiem! Zapraszamy do obejrzenia poniższej galerii: